Warchoł: Jutro oczekuję wstępnej decyzji strony brytyjskiej ws. Polaka w śpiączce
Wiceminister sprawiedliwości wskazuje, że Polacy za granicą powinni wiedzieć, że stoi za nimi państwo polskie. – Każde życie jest cenne. Od poczęcie i naturalnej śmierci. Nie ma możliwości wartościowania jednego życia kosztem drugiego. Tak samo pacjenci cierpiący na COVID-19 są objęci pełną ochroną państwa polskiego, jak i Ci którzy wyjeżdżają za granicę i wpadną w kłopoty, muszą mieć przekonanie że Polska im pomoże i stanie po ich stronie. Tak też dzieje się teraz – powiedział Marcin Warchoł.
– Przy całym szacunku do brytyjskich lekarzy, ufam polskim, którzy widzą nadzieję. Jeśli chodzi o ratowanie życia ludzkiego należy chwytać się każdej nadziei dopóki jest szansa. Odłączenie go od aparatury podtrzymującej życie to wyrok śmierci. Wybór jest prosty i nie może być innego – zaznaczył gość PR24.
Wiceminister sprawiedliwości powiedział, że zapadły odpowiednie decyzje prawne, które pozwolą na uratowanie Polaka: – Ufam, że Brytyjczycy uszanują prawomocny wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie. Wiedzą o nim, w związku z tym muszą zabezpieczyć wykonanie tego orzeczenia. Zabezpieczyć, czyli natychmiast podłączyć pana Sławomira do aparatury. Nie będzie przecież możliwości prowadzenia postępowania jeśli pan Sławomir umrze.
– Przepisy prawa międzynarodowego i prawa brytyjskiego przewidują wdrożenie naszego postępowania w życie poprzez podjęcie decyzji przez ministra sprawiedliwości Wielkiej Brytanii, do którego się zwróciłem, później decyzję sądu Brytyjskiego. Wiem od rodziny, że sąd konsul, który jechał do chorego spotkał się z odmową wejścia do szpitala ponieważ szpital uruchomił szybką procedurę sądową, który to szybko zablokował naszemu konsulowi dostęp do pacjenta. To pokazuje, że skoro w ciągu czterech godzin brytyjski sąd może się zebrać i orzekać, to może to samo zrobić w przypadku wykonania naszego orzeczenia – mówi pełnomocnik rządu ds. praw człowieka.